Forum

Znajdź odpowiedź, zadaj pytanie i połącz się z innymi użytkownikami!

Strona główna Rozmowy Public Forum DZIEŃ DOBRY – EDYCJA 2021

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    3 marca 2021 na 15:50

    Witajcie!

    Mam na imię Paulina i pragnę poznawać Pana Boga. Decyzję o tym, że uznaję Jezusa jako mojego Pana i Zbawiciela podjęłam ok 5 lat temu. Mam niestety jednak poczucie zmarnowanego czasu, w takim sensie, że nieustannie towarzyszy mi wrażenie, że czegoś nie rozumiem, coś mi umyka i coś robię nie tak, przez co nie jestem tą osobą, jaką stworzył mnie Pan Bóg. Widzę w sobie zmianę od tamtego czasu, jednak czuję niedosyt, pragnę poznawać Boga i to jak On mnie postrzega, aby żyć pełnią życia, którą mi obiecuje w swoim Słowie. Chcę zweryfikować swoje poglądy, dowiedzieć się w czym według Boga jestem dobra i w którą stronę w życiu mam pójść, aby przynosić Mu chwałę.

    Nie mogę się doczekać, co też uda się nam razem odkryć:)

    Ściskam Was!

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      3 marca 2021 na 17:52

      Czesc Paulina, fajnie ze jestes 🙂

    • Małgosia

      Członek
      5 marca 2021 na 17:33

      Cześć Paulina! Niech ta pełnia, za którą tak tęsknisz przyjdzie do Twojego życia! Błogosławię Cię!

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      9 marca 2021 na 19:46

      Witaj Paulinko! Wierzę, że ten czas tutaj pomoże nam wszystkim rozwinąć się duchowo, odkryć więcej, poznać swoją drogę w poszerzaniu Bożego Królestwa!

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    5 marca 2021 na 12:52

    Witajcie Kochani! Mam na imię Patrycja, jestem z Gdańska, tu mieszkam i pracuję. Mam 47 lat, kochającego męża i 2 córki (18 i 10 lat), wszyscy idziemy za Panem.

    Jezusa poznałam jako Zbawiciela w wieku mniej więcej 18 lat na ewangelizacji w kinie Znicz. To było bardzo emocjonalne spotkanie, z dna rozpaczy i buntu przeszłam nagle do poczucia pokoju i miłości. Z dnia na dzień ze zbuntowanej nastolatki zmieniłam się w kogoś, kto mówił tylko o Jezusie.

    Różne koleje życia sprawiły, że moja miłość do Pana po kilku latach oziębła. Na szczęście On jest wierny, nigdy nas nie opuszcza. Kilkanaście lat temu, najpierw powoli i ostrożnie zaczęłam na nowo Go szukać i okazało się, że On cały czas na mnie czekał, jak na córkę marnotrawną.

    Podjęłam nową, przemyślaną decyzję-moje życie bez Jezusa nie ma sensu! I chociaż bardzo się bałam jakie to będzie miało konsekwencje w codziennym życiu (w międzyczasie zdążyłam wyjść za mąż i urodzić dziecko), to tym razem mogłam już iść tylko do przodu, za Nim.

    Teraz trzymam się blisko Pana, mój mąż i córki oddały Jemu swoje życie. Razem z mężem prowadzimy grupę domową.

    Z biegiem lat widzę jak Pan delikatnie mnie zmienia, prowadzi i stawia przede mną nowe wyzwania. A kiedy tylko odważę się postawić pierwszy krok w wierze na Jego wezwanie, dzieją się cuda

    I chcę więcej 😊

    Pozdarwiam Was wszystkich ciepło

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      5 marca 2021 na 13:17

      Cześć Patrycja. Dziękuję za Twoje świadectwo 🙂

    • Małgosia

      Członek
      5 marca 2021 na 17:29

      Witaj Patrycja! Dziękuję, że się podzieliłaś swoją historią. Niech przyjdzie do Twojego życia więcej i jeszcze więcej 🙂

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      6 marca 2021 na 17:38

      Tak , Bog jest wierny i ma o nas staranie. Dzieki za to swiadectwo. Niech wiecej ktorego pragniesz bedzie pochwycone przez ciebie 🙂

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      9 marca 2021 na 19:48

      Amen! Chwała Panu!

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    7 marca 2021 na 13:17

    Pokój i dobro,

    Miło mi Was poznać. Wasze świadectwa są cudowne, pokazują raz za razem Bożą dobroć. Ja idę z Jezusem od 7 lat. Bóg zawołał mnie ustami mojego męża, w momencie, gdy chciałam zgłębiać okultyzm oraz gdy mocno zachwiało się moje małżeństwo, a na 30 urodziny dostałam diagnozę, że nie będę mamą. Wtedy poprosiłam Maryję, żeby mnie prowadziła, bo czułam się jak zagubione dziecko (nie umiałam się nawet modlić, nie wiedziałam jak odmawiać Różaniec czy Koronkę). Dziś mam 37 lat, 5 letnią Córeczkę i separację z mężem, właśnie muszę kupić mieszkanie i może to dziwnie zabrzmi, ale do tego miejsca prowadził mnie i przygotowywał Jezus. Mimo poczucia, tak zupełnie po ludzku, kolejnej tragedii życiowej, czuję w sercu Boży Pokój. Dzięki temu też mogę tu być, bo mojemu mężowi zaczęło bardzo przeszkadzać moje nawrócenie i pragnienie Boga. Wiem, że Bóg jest, troszczy się o mnie i każdego członka mojej rodziny, że wszystko będzie dobrze nieważne jak. Błogosławię ten trudny czas, bo Bóg mi już nie raz pokazał, że właśnie ten najtrudniejszy czas przynosi najlepsze owoce oraz jest niezbędnym elementem ćwiczenia serca w ufności do Pana. Przechodzę kolejny etap w moim wzrastaniu w wierze, żeby niezależnie od okoliczności cieszyć się tylko z tego, że mam Pana. Nauczyć się, żeby patrzeć tylko w Jego oczy i iść po wodzie w czasie burzy. Chcę wykorzystać ten czas na maxa, nauczyć się lepiej rozeznawać i zawsze robić to czego chce ode mnie Pan.

    Pozdrawiam ciepło z Panem Bogiem niech Duch Święty prowadzi nas na głębiny…

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      8 marca 2021 na 13:44

      Witaj dzielna wojowniczko Boza, super ze tu jestes 🙂

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      9 marca 2021 na 19:51

      Witaj Kasiu!

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    7 marca 2021 na 19:35

    Witam )))

    Jestem Ewa z Zabrza. Matka 2 synów Dawida 24 lat i Mateusza 27 lat. Z mężem Krystianem w kwietniu będziemy obchodzić 30 rocznicę ślubu. Pragnę poukładać swoje życie bo bardzo jest teraz chaotyczne i odszukać pasję oraz drogę z Panem. Od zawsze wierzyłam i nie wyobrażałam sobie życia z kimś kto nie wierzy. Ironia losu mąż od 20 lat a synowie od jakiegoś czasu są zimni …Żyją bez Boga. Bardzo mnie to boli .

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      7 marca 2021 na 19:41

      Witaj Ewa😊

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      9 marca 2021 na 19:58

      Witaj Ewuniu, nie trać wiary Kochana, ufaj Panu! Kiedy nasza postawa odzwierciedla Jezusa, kiedy emanujemy Jego Pokojem i Miłością, kiedy w praktyce naśladujemy Jezusa – ziarno zostaje zasiane, a kiedy w modlitwach podlewamy to ziarno, Bóg uczyni wzrost, Sama będziesz zadziwiona. Moi synowie również twierdzą, że nie wierzą w Boga, kiedy próbowałam przeforsować pewne Prawdy, wdawać się w dyskusje, odnosiło to tylko odwrotny skutek. Ale od kiedy staram się znaleźć zawsze dobre słowo, okazać Miłość i szacunek na co dzień, widzę jak pomaleńku zachodzą, na razie mikroskopijne, ale zmiany i wielbię Boga za to i za każdy kolejny dzień. Pan jest Dobry i Wierny! Chwała Jemu! Amen!

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    8 marca 2021 na 09:58

    cześć:)

    Mam na imię Basia. Mieszkam w Zabrzu, na południu Polski. Lubię chodzić po górach i tańczyć. Nawróciłam się w kwietniu zeszłego roku. Wydawało mi się, ze zawsze wierzyłam w Boga, mimo, iż, moja rodzina nie była rodziną wierzącą, ale ciągle mi czegoś brakowało, ciągle nie było to to. Szukałam Go. Nadszedł taki dzień, że prawdziwie poznałam Jezusa, że prawdziwie uwierzyłam Bogu. Chodzę w tym zachwycie rok, czas może nie jest długi, ale dla mnie jest to okres pełen łaski, czas niezwykły.

    Błogosławię Was wszystkich 🙂

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      9 marca 2021 na 19:51

      Witaj Basiu! Chwała Panu! Super, że jesteś!

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    8 marca 2021 na 12:44

    Witam wszystkich serdecznie !

    Jestem Gosia, jestem uczniem Jezusa od 19 lat.Jestem również żona, mama i babcia.Mieszkam w USA od 30 lat i tutaj zapragnęłam poznać sens i cel życia, a Bóg mi wspaniałe odpowiedział na to pragnienie.Stało sie to na 2 miesiące przed dramatycznym 9/11. Bóg totalnie zmienił nam życie, cele i pragnienia.Do dzisiaj nie wiem jak mogłam żyć bez Jezusa.Szkoła Pasji i Wizji pojawiła sie na horyzoncie w momencie gdy czułam ze Bóg robi kolejny zwrot i przyspieszenie w moim zyciu. Ciesze sie ze moge przeżyć ta szkole z wami, odkryć więcej Boga i zbliżyć sie do Niego i z nowa pasja wskoczyć w nowy sezon, który Bóg ma dla mnie.Ciesze sie z Agaty i kazdej z was, stojąc na palcach w oczekiwaniu , co zrobi Bóg.

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      8 marca 2021 na 13:48

      Czesc Gosiu! To bedzie wspanialy czas! 🙂

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      8 marca 2021 na 13:52

      Cześć Gosiu 🙂

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      9 marca 2021 na 20:00

      Witaj Gosiu!

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    8 marca 2021 na 18:29

    Mam na Imię Iwona, mam 51 lat. Przez 12 lat mieszkałam w Irlandii od 6 jestem znowu w Polsce konkretnie w Gorzowie Wielkopolskim. Od zawsze pragnęłam relacji z Bogiem i modliłam się odkąd pamiętam. Czułam że świat duchowy jest realny i ma ogromny wpływ na nasze ziemskie życie. Kiedy wyszłam za mąż i urodziłam dwóch synów problemy codziennego dnia zagłuszyły ten wewnętrzny duchowy głos. Dalej modliłam się ale to były bardziej formułki niż prawdziwa głęboka relacja z Bogiem. Mimo to nie wiem jak to możliwe ale czułam że Bóg mnie kocha i troszczy się o mnie choć ja tylko wypowiadam do niego słowa ale nie ma w nich mojego serca. Wszystko zmieniło się kiedy mój syn w wieku 18 lat nawrócił się i widziałam w nim ogromną zmianę. Nieustannie opowiadał mi o Bogu i to były opowieści o… przyjacielu:) To niesamowite poczucie więzi z Jezusem było dla mnie niezwykle poruszające. Dosłownie czułam jak rodzi się we mnie zazdrość:) ale taka zdrowa:) i mówiłam do Boga – ja też tak chcę!!! Swoje życie oddałam Jezusowi ponad trzy lata temu w listopadzie 2017 roku, w kwietniu 2018 r przyjęłam chrzest. Pamiętam ten czas jako nieustanną radość, miałam wrażenie że dosłownie fruwam tak czułam się lekko. Równo rok po moim nawróceniu kiedy wydawało mi się, że teraz to będzie tylko cudownie bo przecież ,,mam” Jezusa nasz świat stanął na głowie. Mój syn wpadł w depresję, miał myśli samobójcze nieustannie mówił o tym że nie jest doskonały, że z pewnością Bóg go odrzucił, że utracił zbawienie. Nie rozumiałam co się dzieje, jak to wszystko w ogóle jest możliwe? I któregoś wieczora kiedy wyszłam na spacer i wołałam do Boga, żeby mi to wytłumaczył usłyszałam :,,Księga Joba”. Nie czytałam jej wcześniej więc dosłownie wbiegłam do domu i przeczytałam … i zrozumiałam. To była próba , tak bardzo uchwyciłam się tego i ani przez chwilę nie zwątpiłam w Bożą opiekę i miłość miałam też tyle wiary w sobie, że godzinami rozmawiałam z moim dzieckiem przelewając Bożą miłość z mojego sera wprost do jego serca. Do dzisiaj jestem tak bardzo Bogu wdzięczna za to że w odpowiednim czasie mnie odnalazł,, że przygotował mnie na ten czas próby i mogłam być światłem dla mojego dziecka. Dzisiaj jestem w miejscu kiedy mój ogień trochę przygasł choć moja miłość wciąż jest ogromna i potrzeba szukania Jezusa ciągle woła we mnie! Potrzebuję się jednak zapalić na nowo:) Wierzę, że ta szkoła jest moim miejscem na ten czas:)

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      9 marca 2021 na 20:02

      Witaj Iwonko! Niezwykłe świadectwo! Chwała niech będzie naszemu Cudownemu Ojcu za Jego Dobroć! Amen!

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    8 marca 2021 na 21:35

    Cześć 🙂

    Znam Jezusa od prawie 20 lat. Różnie mi się układały te relacje. Nie zawsze było mi po drodze ze wspólnotą, i jak po kilku latach zostałam z mojej pierwszej wspólnoty wierzących zaocznie „wypisana”, to nauczyłam się być z Bogiem sam na sam. Brać na siebie odpowiedzialność za swoje życie, szukać wsparcia, dawać wsparcie; pytać, słuchać, czasem słyszeć, czasem nie. Nawet jak wiedziałam, że szłam ciemną doliną, zawsze prosiłam – nawet jak ja się odwrócę, Ty – proszę, mnie strzeż. Duch Święty wykonał ogromną pracę we mnie. I wciąż coś się dzieje. Codziennie za to dziękuję i uwielbiam…

    W Kościele ze służb chyba tylko nie śpiewałam. Od hmm pewnie 7-8 lat moje życie przebiegało w trybie online’owo-walizkowym. Pojawiałam się czasem wdomu na kilka dni. Możecie sobie wyobrazić, jak po roku obostrzeń brakuje nam wszystkim tej normalności, to ja w takim zawieszeniu jestem od lat. Zdecydowałam, że w 2021ym będę się uziemiać, a lockdown mnie do tego jeszcze bardziej pogania. Aktualnie zakochana w Gdyni. Wyraźnie zostałam poprowadzona i to jest moje miejsce, na jakiś czas na pewno 🙂

    Jestem szczęśliwa mogąc żyć w Bożej obecności na co dzień. Odkryłam kilka moich pasji, powołanie. Ale wiem, że to nie wszystko, co Bóg ma dla mnie. Tak że w otwartości i zaufaniu wskoczyłam do Szkoły, nic o niej nie wiedząc, w sumie.

    Zawodowo kocham i realizuję miłość do wszelakich „obcości”, przede wszystkim języków. Troszku ich znam, ale ostatnio skupiam się tylko na polskim dla obcokrajowców. Od kilku lat pracuję również jako coach i trener radykalnego wybaczania. Fascynuje mnie wiele rzeczy. Pytam Boga o wizję, kierunek. No właśnie 🙂

    Ps. Pamiętam, jak w zeszłym roku negocjowałam w pracy jakiś termin, kiedy na „raczej to się nie uda” energicznie gestykulowałam i wystarczająco głośno wydałam, że „na szczęście jestem człowiekiem wiary, i wierzę, że jak najbardziej Pan się wyrobi”. I tak bym chciała – być Człowiekiem Wiary, hehe.

    Cieszę się, że jestem tutaj i z Wami. Uściski 🙂 z Bogiem 🙂

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      9 marca 2021 na 20:05

      Witaj Nataszo, miło Cię poznać!

      • Usuń użytkownika

        Usuń użytkownika
        13 marca 2021 na 00:25

        Cześć 🙂 Też się cieszę 🙂

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      11 marca 2021 na 16:14

      Cześć Natasza 🙂 Bóg się nie spóźnia 🙂

      • Usuń użytkownika

        Usuń użytkownika
        13 marca 2021 na 00:25

        Cześć 🙂 Amen!

  • Anonimowy

    Gość
    13 marca 2021 na 00:21

    Cześć, kochani!

    Potraktuję to jako ćwiczenie w wychodzeniu ze strefy komfortu i też się przedstawię 🙂

    Z tej strony Ania, od ponad 14 lat krakuska, a pochodzę z mniej więcej centralnej Polski.

    W relacji z Bogiem brakuje mi pełnego zaufania, takiego prawdziwego kroku wiary, oddania Mu sterów. Mimo że doświadczam Jego łaski, opieki, wciąż mam sobie jakieś blokady, obawy. W takim rozkroku stoję już dobrych kilka lat (a może i całe dotychczasowe życie?). I to chyba jest główny powód, dla którego znalazłam się w tej szkole 🙂

    A inne powody? Chciałabym odkryć w sobie tę iskrę, płomień, zapał – pasję i powołanie.

    Chciałabym też, żeby moje życie zaczęło być życiodajne dla innych. Żebym mogła „podawać dalej”, uruchomić w sobie tryb przepływu – już nie tylko chłonąć, ale czuć, że ja też mogę dać coś od siebie i że to będzie coś wartościowego.

    Tym, co ostatnio jakoś wracało do mnie (w Słowie, nauczaniach) i rezonowało przed rozpoczęciem i w pierwszych dniach szkoły, jest posłuszeństwo (trudna dla mnie sprawa i niezbyt lubiane słowo;). Myślę, że to może być dla mnie czas nawrócenia i uczenia się posłuszeństwa. Ale przede wszystkim czas łaski i poznawania Boga – a po dość długim okresie szukania, tułania się i wewnętrznego zmagania ze sobą apetyt mam duży!

    Cieszę się na ten wspólny czas! Cieszę się, że będę mogła Was wszystkich poznać i wspólnie odkrywać, jakie dary, marzenia, dobre i piękne rzeczy Bóg w nas złożył. Wzajemnie się budować i doświadczać Jego błogosławieństwa, działania, przełomów. Wierzę, że On przygotował dla nas wspaniałe rzeczy 🙂

    Pozdrawiam Was serdecznie!

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      13 marca 2021 na 18:24

      Czesc Aniu! Bog zastawil przed Toba stół, niech to bedzie obfita uczta 🙂

      • Anonimowy

        Gość
        14 marca 2021 na 22:28

        Dzięki, Kasiu! Właściwie już to odczuwam – to dopiero początek, a dostałam już tyle treści i zachęty, że zastanawiam się, gdzie ja to wszystko w sobie zmieszczę! 🙂

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      23 marca 2021 na 01:23

      Aniu, Ukochana Boża Córko, dziękuję Bogu za to, że jesteś, że jesteś tu z nami, że dzielisz się tak pięknie tym, co Cię dotyka. Bóg jest Wierny, jest taki Sam wczoraj, dziś i jutro. On się nie zmienia, ale to my wzrastamy i odkrywamy nowe, lepsze rzeczy, które On, w Swej przeogromnej Miłości i Hojności dla nas przygotował. Mów do Pana o Swoich pragnieniach, ufaj Jemu, On ma dla Ciebie doskonały Plan i właśnie Cię do tego uzdalnia i przygotowuje. Niech Duch Święty napełnia Cię, poszerza, dotyka głębokości Twojego serca, abyś mogła realnie poczuć Bożą Obecność i dzielić się tym świadectwem na Bożą chwałę! Błogosławię Cię Kochana Siostrzyczko w imieniu Jezusa, amen! A tak na marginesie – jestem rodowitą krakowianką (z Podgórza), chociaż od 11 lat w uk. Przytulam Cię mocno, pa

      • Anonimowy

        Gość
        7 kwietnia 2021 na 22:32

        Agnes, dziękuję! Zrobiło mi się ciepło na sercu 🙂

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    13 marca 2021 na 00:29

    Cześć, Aniu!
    Miło Cię poznać! 🙂

    • Anonimowy

      Gość
      14 marca 2021 na 22:21

      I wzajemnie! 🙂

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    14 marca 2021 na 23:11

    Witam Was serdecznie,

    Jestem Grażyna, mam 58 lat, mieszkam na wsi 30 km od Rzeszowa. Moja miejscowość jest położona na trasie w Bieszczady. Jestem mamą 2 dorosłych dzieci i babcią. Od wielu lat staram się być blisko Boga, jednak często chodzę swoimi ścieżkami… Obecnie nie pracuję już zawodowo, to dodatkowo sprzyja mojemu zagubieniu. Parę lat temu poznałam wirtualnie Agatę, ujęła mnie jej osobowość i pasja. Postanowiłam posłuchać jej sugestii i przyjęłam zaproszenia bycia w Szkole Pasji i Wizji. Dokładnie jak w nazwie szkoły pragnę poznać wizję i pasję dotyczącą mojej przyszłości realizowaną zgodnie z wolą Boga.

    Szczęść Boże wszystkim prowadzącym i uczestnikom.

    Serdecznie pozdrawiam

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      16 marca 2021 na 17:31

      Witaj Grazynko! Niech zaplonie ogien w twoim sercu. Pozdrawiam 🙂

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      23 marca 2021 na 01:29

      Witaj Kochana! Cudownie, że jesteś. Niech Pan Ci szczodrze błogosławi i da odpowiedzi, których szukasz. Na Jego chwałę! Amen!

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    16 marca 2021 na 22:37

    Witajcie. 😉 Bardzo mi miło Was wszystkich poznać. Jeśli chodzi o mnie, to od dziecka bardzo kochałam Boga, jednak przeżyłam kilka rozczarowań, ponieważ czasem za bardzo próbowałam dostosować obraz Boga do swoich wyobrażeń… W wieku 8 lub 9 lat pojechałam do Częstochowy, tuż przed przyjęciem Pierwszej Komunii. Jestem osobą niewidomą i jedna z moich nauczycielek zapewniała mnie, że jeśli tylko będę wierzyć, to odzyskam wzrok za sprawą wody z pewnie znanego Wam wszystkim źródełka. Jako dziecko potraktowałam to bardzo dosłownie, a, jak łatwo się domyślić, wróciłam z Częstochowy wciąż jako osoba niewidoma. Nie odwróciłam się od Pana, ale nosiłam od tego czasu gorycz w sercu. Czułam się oszukana, ale starałam się tłumaczyć sobie, że widocznie tak musi być. Przez wiele lat nikomu o tym nie mówiłam… Podczas kolejnych lat pielęgnowałam jak tylko umiałam relację z Bogiem, ale doświadczyłam żywej wiary i nawrócenia dopiero w roku 2012, o ile pamięć mnie nie myli. Miałam wtedy naprawdę trudny czas. Moja ukochana babcia dochodziła do siebie po udarze, a we mnie wszystko się buntowało. Czułam jednak, że tylko Bóg może poskładać mnie w całość. Trafiłam w tamtym okresie do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Pamiętam, jak nagle zaczęłam się modlić językami i jaki był to dla mnie szok… Pamiętam też, że bardzo płakałam, tak jakbym wylewała z siebie smutek całego życia, a po tym płaczu przyszła ogromna ulga… Nie jestem już w Odnowie, zrezygnowałam ze spotkań, widząc jak niektórzy próbują w ich trakcie robić z Pana Boga skrzynkę życzeń. Ale to pierwsze spotkanie na zawsze wryło mi się głęboko w serce. Dołączyłam do szkoły Agaty, ponieważ mam wielkie pragnienie żywej relacji z Panem na dobre i złe, a o to niekiedy bardzo trudno… Poza tym stoję na życiowym rozstaju i bardzo potrzebuję umocnienia, a znam siebie na tyle, że wiem, jak może mi w tym pomóc tutejsza wymiana doświadczeń. Błogosławię Was wszystkich!

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      18 marca 2021 na 22:07

      Hej Iza! Super, że jesteś. Błogosławię Cię!

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      23 marca 2021 na 01:38

      Witaj Izuniu, niech Pan dotyka Twojego serca i umacnia Twoją wiarę. On zna nas najlepiej, On wie dokładnie z czym się niejednokrotnie zmagamy, On kocha nas tak, jak nikt nigdy nas nie kochał i nie pokocha, bo On nas utkał w Swoich Świętych Dłoniach Kochana! Słowo mówi: “Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą” (Mt.7,7-8). Błogosławię Cię w imieniu Jezusa Chrystusa, amen!

    • Usuń użytkownika

      Usuń użytkownika
      24 marca 2021 na 08:40

      Cześć Izuniu, dobrze, że jesteś z nami. Błogosławię Cię!

  • Anonimowy

    Gość
    22 marca 2021 na 10:14

    Mam 51 lat. Szukam kontaktu z osobami w wieku plus/minus 50, które zaczynają prawdziwą przygodę z Panem Bogiem albo takie które szukają swojego powołania. Albo takie osoby, które dopiero po 50 odkryły o co w tym wszystkim chodzi:)))Szukam inspiracji. Mam wielkie pragnienie, żeby pójść dalej z Panem Bogiem, ale jak to zrobić będąc już po 50?

    Pozdrawiam

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    23 marca 2021 na 08:51

    Witaj Iwonko

    Ja też mam 50 lat. Od urodzenia byłam praktykującą katoliczką. W czerwcu 2020 ochrzciłam się. W wierze jestem niemowlakiem i tak naprawę dopiero teraz uczę się Boga. Poznaje jaki jest cudowny.

    Pozdrawiam

  • Anonimowy

    Gość
    26 marca 2021 na 16:09

    Dziękuję za odzwew. Moze chcialbys pogadac, wymienic sie myslami, podzielic? Daj znac!

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    30 marca 2021 na 06:57

    Iwona, mam 52 lata i jak napisalas, zaczynam odkrywac, o co w tym wszystkim chodzi. Bog mnie znalazl i zaprosil 30 lat temu, duzo z Nim przezylam, ale dopiero teraz odkrywam tak wazne podstawowe rzeczy.

    Pozdrawiam

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    6 kwietnia 2021 na 02:47

    Witaj Iwona, jestem Gosia 50 plus, i wiele juz w zyciu przeszłam,

    życie z Jezusem jest niesamowite i nasza dojrzałość dodaje dodatkowej perspektywy..

    Gdy wydaje mi sie ze to wszystko zbyt powoli sie dzieje w moim zyciu,, mysle o Abrahamie i Mojzeszu, ich podróże tez sie późno zaczęły.

    Wszystko przed nami , widze ze Bóg znowu robi nowa rzecz w moim zyciu.

    Chetnie z tobą porozmawiam, daj znac!

  • Anonimowy

    Gość
    30 marca 2021 na 09:28

    Hej Eva, u mnie podobnie. Może nie tak długo z Panem Bogiem, ale wystarczająco długo aby być na wyższym poziomie:))) A mnie się wydaje, że ciągle raczkuję:))) I nie jest to dobre:))))

  • Anonimowy

    Gość
    7 kwietnia 2021 na 09:41

    Hej Gosiu, dzięki za słowa otuchy. Też chętnie pogadam.

  • Usuń użytkownika

    Usuń użytkownika
    7 kwietnia 2021 na 16:49

    Witam wszystkich jestem od 16 lat w Szwajcarji wcześniej z walbrzycha

    Jest ktoś może stamtąd tzn w szwajcarji ?

    Pozdrawiam

Page 2 of 2

Zaloguj się, aby odpowiedzieć.

Start of Discussion
0 w 0 odpowiedzi Czerwiec 2018
Teraz